„Projekt Tatry. Jak ocalić ludzi, naturę oraz przyszłość”
Maciej Kozłowski, Szymon Ziobrowski
Pierwsze wątpliwości pojawiły się u mnie w momencie, kiedy na okładce zobaczyłem nazwisko Szymona Ziobrowskiego. Czy książka o Tatrach i Tatrzańskim Parku Narodowym może być napisana obiektywnie, jeśli jednym z jej twórców jest obecnie urzędujący Dyrektor TPN? Jeśli ktoś spodziewał się reportażu, w którym wnikliwie przedstawione zostaną również tematy trudne dla dyrekcji parku, poczuje się zawiedziony. Skoro tematów „trudnych” jest jak na lekarstwo, to czy książka warta jest poświęcenia jej kilku wieczorów?
Nie można powiedzieć, że nie jest to ciekawa pozycja. W wielu miejscach autorzy starają się przekazać czytelnikom wiedzę rzadką, na przykład w rozdziale poświęconym nanowłóknom i pracom nad pozyskiwaniem wody z powietrza. Styl prowadzenia narracji, sposób wplatania w rozdziały wypowiedzi osób odpowiedzialnych za dany temat ze strony TPN, do złudzenia przypominają artykuły z wydawanych przez Park „Tatr” oraz tworzone przez Bartka Solika fantastyczne podcasty „Z miłości do gór”, co samo w sobie jest bardzo pozytywnym elementem książki.
Twórcy książki podkreślają innowacyjne podejście dyrekcji w każdym niemal temacie związanym z działalnością TPN, Szymon Ziobrowski sypie takimi hasłami jak „innowacyjność”, „zarządzanie projektowe”, „design thinking” jak z rękawa, może nawet zbyt często, choć widać, że ma na tym punkcie „fizia” i naprawdę chciałby stworzyć z Tatrzańskiego Parku Narodowego organizację nowoczesną, na wzór amerykański (być może z tego wynikają częste nawiązania do firmy Apple). Może nie do końca korporację, ale właśnie sprawnie funkcjonującą organizację, która wie co robi i nie przepala pieniędzy bez sensu. Cała narracja obecnego dyrektora o nowoczesnym podejściu do zarządzania tym miejscem, a także bardzo ciekawe historie pracowników Parku, mogą spowodować wrażenie, że w Tatrzańskim Parku każdy chciałby pracować i nie mam wątpliwości, że po lekturze tej książki do działu kadr TPN spłynie kilka aplikacji o pracę więcej.
Jeśli chodzi o innowacyjność (choć nie jest to zupełnie nowe rozwiązanie w tego typu wydawnictwach) to bardzo podoba mi się pomysł z zamieszczaniem w książce kodów QR, dzięki czemu (po przeskanowaniu ich swoim telefonem/tabletem) uzyskujemy dostęp do materiałów dodatkowych związanych z omawianym tematem.
Tatrzański Park Narodowy to tematyczny tygiel. Pracują tu ludzie o całkowicie różnych charakterach, ale też różnych zainteresowaniach. Zresztą, książka w doskonały sposób pokazuje, że tytułowe „Tatry” to nie tylko przyroda, góry, park, ale też Zakopane z przyległościami terytorialnymi i kulturowymi. Różnorodność tematów poruszanych w książce momentami może być przytłaczająca. Od Hasiora do projektu toalet na terenie parku. Od nanowłókien i pozyskiwania wody z powietrza przez zabezpieczenia śmietników przed dziką zwierzyną, aż po rzeźby Rząsy. To wszystko zebrane do kupy może być odbierane jako pewna forma chaosu. Zupełnie niepotrzebnie, w mojej ocenie, do tego chaosu Szymon Ziobrowski dokłada historię swoich kontuzji i odczucia towarzyszące uprawianemu przez niego bieganiu po terenach TPN. Rozumiem, że miało to być nawiązanie do aktywności sportowych uprawianych w obrębie TPN, ale trochę za dużo, w moim subiektywnym odczuciu, jest Szymona Ziobrowskiego w książce poświęconej ratowaniu (?) Tatr.
Za najsłabszy fragment książki uważam rozdział ostatni, poświęcony wspinaczce. Liczyłem, że znajdzie się w nim trochę wiedzy praktycznej (może też dość powszechnej), na przykład dlaczego dany rejon Tatr jest wyłączony dla wspinaczy i turystów. Chciałem poczytać o przykładach pozytywnej współpracy między dyrekcją parku a wspinaczami (jeśli taka ma miejsce). W zamian otrzymałem trochę przegadany rozdział o tym, że jeden z pracowników parku był i jest wspinaczem, że zna tego i owego, że na terenie parku kręcono kilka wspinaczkowych scen do popularnego serialu TV. Razi zamienne używanie przez autorów słów „trasa” i „droga” odnośnie do dróg wspinaczkowych. Dodatkowo dwa ostatnie rozdziały kończą się nagle, bez oczekiwanej przez czytelnika pointy, jakby autorzy zapomnieli (nie potrafili) domknąć tematu lub spieszyli się z zakończeniem książki.
Podsumowując: Książka „Projekt Tatry. Jak ocalić ludzi, naturę oraz przyszłość” to w wielu punktach bardzo ciekawa i wciągająca pozycja, choć nieco chaotyczna. Rozumiem jednak potrzebę stworzenia rozbudowanego folderu reklamowego TPN, który każdy turysta odwiedzający park powinien przeczytać. Choćby po to, by poznać perspektywę dyrekcji parku i jego pracowników na wiele interesujących nas tematów.
Jeśli ta opinia była dla Ciebie przydatna – możesz się odwdzięczyć stawiając mi kawę 🙂 Kliknij w przycisk poniżej i postępuj zgodnie z instrukcją. Dziękuję!