„Himalaje to głównie góry, wspinaczka na wielkich ścianach, a nie turystyczne szlaki”. Tak zdawały się mówić jeszcze niedawno władze Nepalu kierując wzrok w stronę Everestu i jego niebosiężnych sąsiadów. Sytuacja ta uległa nieznacznej zmianie w 2011 roku, kiedy na terenie górskiej republiki otwarto „Wielki Szlak Himalajski”. Tym samym oficjalnie nakreślono nową linię na podróżniczych mapach Azji. O tym stosunkowo świeżym podróżniczym celu opowiada „Wielki Szlak Himalajski. Indie, Pakistan, Bhutan”. To druga część relacji z przejścia wspomnianego szlaku przez Bartosza Malinowskiego i Joannę Lipowczan. W pierwszej książce (wydanej cztery lata wcześniej) opisują przejście nepalskiego odcinka.
Ponieważ nie czytałem części pierwszej, stwierdzenie, że bardzo chciałem przeczytać tę drugą, byłoby kłamstwem. Moja wiedza na temat Himalajów jest nieduża i przez wiele lat ograniczała się wyłącznie to najwyższych szczytów. Będąc precyzyjnym: do tego kto, kiedy i gdzie wszedł. Można więc powiedzieć, że podchodziłem do tematu podobnie jak władze Nepalu. Chcąc jednak poszerzać wiedzę o całym – niezwykle ciekawym – regionie grzechem byłoby pominięcie obu książek Bartosza i Joanny. Nie wiedzieć czemu zacząłem od części drugiej. Wiem na pewno, że niezwłocznie będę chciał nadrobić zaległości.
Już na pierwszy rzut oka widać, że niewątpliwym atutem publikacji są zdjęcia. Z tego samego założenia wyszło Wydawnictwo Bezdroża, które zdecydowało się wydać książkę na papierze kredowym. Efektem jest jej niemała waga, ale w zamian otrzymujemy możliwość podziwiania pięknych, kolorowych fotografii, na których autorzy uwiecznili chwile spędzone w trzech tytułowych, tajemniczych krajach. Informacja dla fanów gór – hipnotyzujących górskich widoków również nie brakuje.
Długa podróż wiąże się oczywiście z dużą porcją faktów na temat odwiedzanych państw. Dostarcza też sporej dawki praktycznych informacji gdzie spać, co jeść, z kim i w jakich okolicznościach warto rozmawiać i podróżować, a z kim – niezależenie od okoliczności – niekoniecznie. Kolejne rozdziały „WSzH. Indie, Pakistan, Bhutan” to wyjątkowo cenny opis codziennego życia na prowincji tych trzech państw. Państw, które w świadomości większości „ludzi zachodu” pozostają zbyt egzotyczne i zbyt niebezpieczne, by móc je odwiedzać „na własną rękę”.
W kilku momentach brakowało mi osobistego stosunku autorów do napotykanych zachowań lokalesów (szczególnie w rozdziałach poświęconym pakistańskiej i indyjskiej części podróży). Przykładem pożądanego przez mnie opisu jest wybuch złości Bartosza na bhutańskich przewodników, którzy – korzystając z tego, że Bartosz i Joanna idą przodem i ich nie kontrolują – w środku lasu pozbyli się worka ze śmieciami. Ta sytuacja zaskoczyła naszych bohaterów, choć mnie również. Do tej pory uważałem Bhutan za kraj, który szalenie dba o środowisko, a jego mieszkańcy mogą służyć za wzór postępowania. Bądź co bądź, takie sytuacje opatrzone odpowiednim komentarzem autorów „odczarowują” mało dostępne rejony świata, o których krążą opinie „najszczęśliwszych miejsc na ziemi”. Tu, na nizinach, w ciepłych domach, czytając artykuły na portalach internetowych, możemy snuć własne wyobrażenia o dalekich krajach. Bartosz i Joanna pokazali, że rzeczywistość prawie nigdy nie odpowiada wyobrażeniom.
Podsumowując, kilka zaniedbań ze strony redakcyjnej (literówki, powtórzenia) i językowych koszmarków (zdania gubiące podmiot) nie może wpłynąć na ogólny odbiór tej niezwykle ciekawej książki. „Wielki Szlak Himalajski. Indie, Pakistan, Bhutan” to porywająca podróż śladami naszych bohaterów, ale również Robina Bousteada i innych podróżników, którzy przed Polakami próbowali pokonywać ten trudny, ale jakże malowniczy szlak. Na tylnej stronie okładki zamieszczono blurb autorstwa Krzysztofa Wielickiego. Ostrzega on, że książka ta może „zarazić i zainspirować wielu czytelników”. Nie mam złudzeń, że w wielu przypadkach tak właśnie będzie. Wystarczy tylko sięgnąć po książkę.
***
„Wielki Szlak Himalajski. Indie, Pakistan, Bhutan”; Bartosz Malinowski
Wydawnictwo Bezdroża, 2021
Więcej informacji o Wielkim Szlaku Himalajskim znajdziecie na tej stronie.
P.S. Jeśli podobają Ci się zamieszczane przeze mnie treści, zachęcam Cię do zostania patronem bloga 8tysiecy.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
www.patronite.pl/8tysiecypl