Lista książek na mojej półce (w zasadzie to półkach) rośnie w zastraszającym tempie. Jest to o tyle fajne, że nie muszę się przejmować nudą na emeryturze, bo te lektury na pewno nie pozwolą mi się nudzić. Niestety, uzupełnianie półek z książkami jest mordercze dla mojego portfela. Chęć kupienia jakiejś książki to impuls. Widzę w księgarni, wydaje mi się ciekawa, wyciągam kartę i kupuję, zupełnie zapominając o tym, że ledwie tydzień temu przeprowadziłem podobny proces trzy razy.
Książki pomagają złapać dystans, tak bardzo potrzebny w dzisiejszym świecie. Kiedy czytasz o konflikcie w Irlandii Północnej nagle okazuje się, że Twoje problemy są niczym wobec problemów ludzi, którzy w latach dziewięćdziesiątych w Belfaście nie wiedzieli, czy akurat dziś za rogiem nie wybuchnie bomba. Kiedy jedziesz komunikacją miejską, nie działa ogrzewanie, a na zewnątrz jest -20 st Celsjusza zapominasz o tym momentalnie, kiedy czytasz o osiągnięciach Jerzego Kukuczki i jego zimowym wejściu na Annapurnę. To wtedy właśnie po kilkunastu dniach walki z opadami śniegu, wietrze osiągającym często 60 km/h i temperaturze odczuwalnej sięgającej -40 st Celsjusza Kukuczce i Hajzerowi udało się w końcu wejść na wierzchołek.
Kiedy Twoje problemy wydają się nie do przeskoczenia również sięgasz po książkę. Jakąkolwiek, byle tylko nie myśleć o tym co się dzieje w Twoim życiu. Ja miałem, a w zasadzie mam, tak od roku, kiedy mój ojciec ciężko zachorował (kolejny nawrót nowotworu). Wtedy, żeby nie myśleć o tym co go może czekać, czytałem. Czytałem dużo i cokolwiek. A kiedy jechałem pociągiem do rodzinnego miasta by go odwiedzić i zapominałem książki, kupowałem jakąś na dworcu. Jakąkolwiek, byle sprawiała wrażenie ciekawej, wciągającej na tyle, bym mógł zapomnieć o codzienności. Te książki również podsuwałem ojcu. Nigdy mi tego nie powiedział, ale czułem, że czytanie go uspokaja. Że nie myśli o przykrej codzienności. Tata zmarła 30. stycznia 2017, a mi pozostało to, co lubił. Lubił czytać, to go uspokajało.
Jakiś czas temu obiecałem komuś na twitterze, że stworzę listę książek, które warto przeczytać. Moim skromnym zdaniem (ale jest to zdanie prawie fanatyka, więc weźcie na to poprawkę), warto przeczytać każdą książkę, która wiąże się z górami, podróżowaniem, przygodami, z przebywaniem na łonie natury, bo to, co naturalne może nas tylko rozwijać, inspirować, nakręcać do dalszego działania. Zamieszczę więc tutaj WSZYSTKIE książki, jakie mam w swojej skromnej bibliotece, *również te nie związane z górami bezpośrednio. Nie wszystkie zdążyłem jeszcze przeczytać, ale o każdej z nich słyszałem/przeczytałem tu i ówdzie pozytywne opinie. W moim przekonaniu nie ma wśród nich książek przypadkowych, takich, przy których osoba interesująca się górami mogłaby powiedzieć: „Cholera, zaraz zasnę”. Kolejność książek zupełnie przypadkowa, recenzje niektórych znajdują się na tym blogu, przeczytacie je klikając na link z nazwą.
- „Mój wybór” – Krzysztof Wielicki tom 1.
- „Mój wybór” – Krzysztof Wielicki tom 2
- „Mój pionowy świat” Jerzy Kukuczka
- „Przeżyłem, więc wiem” – Ryszard Szafirski
- „Góry na opak, czyli rozmowy o czekaniu” – Olga Morawska
- „Góry na opak, czyli rozmowy o czekaniu 2” – Olga Puncewicz (Morawska)
- „Broad Peak – niebo i piekło” – Bartek Dobroch, Przemysław Wilczyński
- „Nanda Devi” – Janusz Klarner
- „Długi film o miłości – powrót na Broad Peak” – Jacek Hugo-Bader
- „Korona Ziemi” – Artur Hajzer
- „Chiński maharadża” – Wojciech Kurtyka
- „Trylogia Tatrzańska” – Wawrzyniec Żuławski
- „Polskie Himalaje” – seria wydawnictwa Agora + płyty.
- „Wszystko za Everest” – Jon Krakauer
- „Tajemnice gór – zbiór anegdot, wierszy, cytatów” – Krzysztof Mikucki
- „Zbrodnie na Evereście” – Michael Kodas
- „Sygnały ze skalnych ścian; Tragedie Tatrzańskie; Wędrówki alpejskie; Skalne lato” – Wawrzyniec Żuławski
- „Na jednej linie” – Wanda Rutkiewicz
- „Skazany na góry” – Denis Urubko
- „Atak Rozpaczy” – Artur Hajzer
- „Dramat braci Messnerów” – Jochem Hemmleb
- „Everest – góra gór” – Monika Witkowska
- „Zwyciężyć znaczy przeżyć. 20 lat później” – Aleksander Lwow
- „Ucieczka na szczyt” – Bernadette McDonald
- „Górfanka. Moje ABC w skale i lodzie” – Anna Czerwińska
- „Górfanka powraca w Karakorum” – Anna Czerwińska
- „Rozmowy o Evereście” – Leszek Cichy, Krzysztof Wielicki, Jacek Żakowski
- „Dotknięcie pustki” – Joe Simpson
- „Wspinaczka” – Anatolij Bukriejew, G. Weston DeWalt
- „Warto podążać za marzeniami. Moja podróż przez życie” – Marek Kamiński
- „Zew natury” – Guy Grieve
- „Morderstwo w Himalajach” – Jonathan Green
- „Kukuczka” – Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski
- „Jak wysoko sięga miłość? Życie po Broad Peak. Rozmowa z Ewą Berbeką” – Beata Sabała-Zielińska
- „Na oceanie nie ma ciszy” – Dominik Szczepański
- „Pokolenie Kolosów” – Piotr Tomza
- „Pustka wielkich cisz” – Łukasz Supergan
- „Kanada żywicą pachnąca” – Arkady Fiedler
- „Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia” – Dominik Szczepański i Piotr Tomza
- „Spod zamarzniętych powiek. Biografia Adama Bieleckiego” – Dominik Szczepański
- „Labirynt. Sztuka podejmowania decyzji” – Paweł Motyl
- „Lot koło nagiej damy” – Monika Rogozińska
- „Wanda. Opowieść o sile życia i śmierci” – Anna Kamińska
- „Broad Peak. Góra wyśniona, góra przeklęta” – Jochen Hemmleb
- „Ja, pustelnik” – Piotr Pustelnik, Piotr Trybalski
- „Himalaistki” – Mariusz Sepioło
Na liście jest kilka pozycji, które nie należą do literatury typowo górskiej/podróżniczej, ale znakomicie motywują. Np. książka „Labirynt. Sztuka podejmowania decyzji” Pawła Motyla. Autor przytacza w niej mnóstwo historii w których bohaterowie musieli podjąć decyzję, często niełatwą, albo mającą (ostatecznie) tragiczne skutki. Uważam, że ze względu na kilka historii górskich książka powinna znaleźć się na tej liście.
W planach są oczywiście kolejne, ale najpierw muszę przeczytać wszystkie z wymienionej listy. Takie postanowienie noworoczne 🙂 Miłej lektury.
flickr.com |
Świetna lista, z chęcią przyjrzę się tym pozycjom
Pozdrawiam i zapraszam do siebie